W zeszłym roku po raz pierwszy sięgnęłam po retinol. Po kilku miesiącach stosowania kremu z retinolem, kurację mogłam uznać za całkiem udaną, ale zdecydowanie nie bezproblemową. Doświadczyłam większości działań niepożądanych z wyjątkiem wysypu. Zawsze mogło być gorzej, ale dla osoby, która zazwyczaj nie ma szczególnych kłopotów z cerą, zmaganie się z podrażnieniami było z lekka irytujące;) Mimo szczególnej dbałości o regenerację i ochronę bariery hydrolipidowej, moja skóra potrafiła reagować podrażnieniem, łuszczeniem i miejscowym zaczerwienieniem nawet po kilku miesiącach od wprowadzenia retinolu. Tej jesieni postawiłam więc na retinal, który wykazuje łagodniejsze skutki uboczne. Nie odpuściłam jednak odpowiedniej pielęgnacji. Na początku kuracji nie chciałam szaleć ze składnikami aktywnymi, więc poprosiłam kosmetologa z Topestetic o polecenie produktów, które zadbają o regenerację i odżywienie skóry. Tego typu porada jest bezpłatna i niezobowiązująca, więc każdy może z niej skorzystać:) Po konsultacji wprowadziłam do swojej pielęgnacji m.in. odżywcze serum do twarzy z kompleksem kwasów Omega 3,6,9 Paula’s Choice Omega+ Complex Serum. Miałam już wcześniej dobre doświadczenia z tą marką, więc liczyłam na pozytywne wibracje:) A co z tego wyszło?
Paula’s Choice Omega+ Complex Serum
Odżywcze serum do twarzy z kompleksem kwasów Omega 3,6,9 wzmacniających i chroniących skórę przed działaniem czynników środowiskowych posiada lekką, ale odżywczą formułę. Cholesterol i ceramidy zapobiegają utracie wody poprzez wytworzenie warstwy okluzyjnej, odbudowują barierę hydrolipidową, silnie odżywiają i zapobiegają TEWL. Trehaloza, czyli disacharyd z alg morskich zatrzymuje wodę w naskórku. Serum dedykowane jest do każdego rodzaju cery. Zwłaszcza wrażliwej, odwodnionej, z zaburzoną barierą hydrolipidową, wymagającej regeneracji i odżywienia oraz zmęczonej i starzejącej się.
Paula’s Choice Omega+ Complex Serum umieszczone zostało w plastikowej, błękitnej butelce wyposażonej w pompkę, która się nie zacina i zdecydowanie ułatwia precyzyjną aplikację. Pojemność serum to standardowe 30ml, PAO 12 miesięcy. Całość nie wygląda może luksusowo, ale przynajmniej funkcjonalnie i w dodatku serum jest w moich ulubionych barwach;)
Producent określił jego konsystencję jako lekką, ale zarazem odżywczą. Można mu wierzyć, bo w istocie tak jest. Po wyciśnięciu z opakowania przypomina bardziej lekki krem niż wodne lub żelowe serum, ale podczas rozprowadzania formuła staje się „mokra”;) Przypomina mi ultra-lekki krem wodny. Doskonale się rozprowadza i dobrze współpracuje z kremem, makijażem jak i z SPF. Nic się na nim nie roluje. Bezpośrednio po aplikacji pozostawia błyszczącą poświatę, ale szybko się wchłania i nie jest tłuste. Dla lepszej absorpcji zawsze po aplikacji przyciskam twarz dłońmi. Dzięki temu sprawnie mogę przejść do kolejnego kroku w pielęgnacji.
Zapach nie należy do szczególnych atutów tego produktu. Jest specyficzny, odrobinę dziwny i przywodzący na myśl niektóre kosmetyki naturalne. Kojarzy mi się z wnętrzem sklepów budowlanych. Gdzieś w tle jest drewno:D Niemniej znika zaraz po aplikacji, więc nie ma się nad czym rozwodzić:)
Wśród
składników serum znajduje się masło shea, ceramidy, kwas linolowy, kwas
linoenolowy, olej jojoba, wosk Candelilla, olej lniany, olej z nasion marakui,
olej z nasion chia, oliwa z oliwek cholesterol, witamina E, olej z nasion
śliwki oraz witamina C. Produkt w dużej mierze bazuje więc na olejach, ale zawiera
też stabilną pochodną witaminy C - Tetraizopalmitynian askorbylu. W początkach
kuracji retinoidami lepiej odpuścić kwas askorbinowy, zwłaszcza w wysokich stężeniach.
Tetraizopalmitynian askorbylu jest jednak dobrze tolerowany, nawet przez skóry
wrażliwe, więc można sobie na to pozwolić. Jest on antyoksydantem, który
wykazuje pozytywne działanie już przy niewielkich stężeniach (1-3%), a w serum Paula’s
Choice stanowi bardziej dodatek niż główny składnik, więc nie trzeba się go
obawiać. Prym wiodą tutaj kwasy tłuszczowe, ceramidy i cholesterol, czyli wszystko,
co jest szczególnie pożądane podczas stosowania silniejszych substancji aktywnych,
takich jak kwasy czy retinol. Zawsze powtarzam, że skład to nie wszystko.
Najważniejsze jest działanie, ale przyznaję, że u mnie ta mieszanka zgrała się
idealnie. Serum nie jest tłuste. Bardzo dobrze odżywia, nawilża i regeneruje
skórę. Stanowi dla mojej skóry skuteczne wsparcie podczas stosowania retinalu,
gdyż na ten moment nie doświadczyłam większych nieprzyjemności z nim związanych
i oby tak dalej!:) Jeśli masz skłonną do przesuszenia, odwodnioną i wrażliwą skórę,
ale nie sięgasz ani po kwasy ani po retinoidy to Paula’s Choice Omega+ Complex Serum jak najbardziej również jest dla Ciebie. W przypadku cery tłustej może się sprawdzić również w roli kremu.
Szeroką gamę kosmetyków Paula’s Choice wraz z darmową dostawą znajdziesz na Topestetic.
Stosujesz
kosmetyki z retinalem? Jak wspomagasz regenerację swojej skóry podczas kuracji? Poznałaś już odżywcze serum Paula's Choice?
Bardzo ciekawe serum, jednak zapach jest u mnie bardzo ważny, zwłaszcza jeśli płacę wiecej :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też ważny, najlepiej jak jest bez zapachu. Ale jak szybko znika to też ok😉
UsuńPierwszy raz słyszę o tym serum.
OdpowiedzUsuńBędę miała je na uwadze :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj na jesień używam tego rodzaju produkty :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym serum. Myślę, że jest to produkt, który mogłam przetestować osobiście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Takie serum teraz by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńprzede mną jeszcze ciągle przygoda z retinolem. ale chyba czas ją zacząć!
OdpowiedzUsuńA Ty znowu pokazujesz coś, co ja widzę po raz pierwszy :D
OdpowiedzUsuńMoja skóra zna i lubi retinol od wielu lat :)
OdpowiedzUsuńA to serum mam na oku.
Może i opakowanie nie jest luksusowe, ale jest minimalistyczne i ta estetyka bardzo mi się podoba :) A retinol jeszcze przede mną... boję się właśnie tych efektów ubocznych.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Paula's Choice, a mega dobrze wspominam tę markę bo na wiele lat wyeliminowała mi problem trądziku.
OdpowiedzUsuń