Woda Solarna z SPF od Vichy to produkt, który pojawił się w ofercie jeszcze w zeszłym roku. Od razu mnie zaintrygował za sprawą nieco enigmatycznie brzmiącej nazwy. Dobra nazwa to połowa sukcesu;) Przede wszystkim byłam jednak ciekawa na ile lekka formuła się za nim kryje. Dostępnych jest kilka opcji do wyboru, zarówno z SPF50, jak i SPF30. Mnie najbardziej zainteresowało połączenie filtra i Beta-Karotenu, czyli Vichy Capital Soleil Ochronna Woda Solarna przyspieszająca opalanie z Beta-Karotenem SPF50. Stosowałam ją latem głównie na ciało. Od lata minęło już trochę czasu, więc pora podzielić się wrażeniami:)
Vichy Capital Soleil Ochronna Woda Solarna przyspieszająca opalanie z Beta-Karotenem SPF50
Spray zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną UVA i UVB w formie lekkiej wody solarnej. Jego formuła jest ultralekka i ultraświeża. Nadaje się do stosowania zarówno na ciało, jak i twarz. Została ona wzbogacona o Beta-Karoten, który zapewnia piękną i trwałą opaleniznę. Jest hipoalergiczna, wodoodporna i odpowiednia do skóry wrażliwej. Nie plami ubrań.
Ochronna Woda Solarna przyspieszająca opalanie z Beta-Karotenem SPF50 Vichy Capital Soleil opakowana została w poręczną i w mojej ocenie miłą dla oka, lekką, plastikową butelkę. Pojemność to 200ml, które należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Opakowanie zostało wyposażone w atomizer, który w moim przypadku nie sprawiał problemów. Działał sprawnie, bez rozpryskiwania wody gdzie popadnie.
Formuła wody solarnej jest dwufazowa. Przed użyciem należy energicznie wstrząsnąć butelką celem połączenia obu faz. Konsystencja jest oleista. Bezpośrednio po aplikacji wyczuwalna jest tłustawa warstwa. Po kilku minutach ładnie się jednak wchłania, pozostawiając po sobie nietłuste satynowe wykończenie. Mgiełka Capital Soleil nadaje się do stosowania na twarz i ciało. Jednak ze względu na jej formułę oraz to, że jestem przyzwyczajona do pielęgnacji warstwowej, do twarzy preferuję konsystencję lekkiego kremu, mleczka lub esencji. Wodę solarną Vichy aplikowałam więc przede wszystkim na ciało. Spodobała mi się łatwa i szybka forma aplikacji oraz to, że nie wysusza skóry, a wręcz ją pielęgnuje. Wiele osób obawia się, że stosując SPF50 nie można się opalić, ale nic bardziej mylnego. Opalimy się co prawda wolniej, ale opalenizna będzie trwalsza, a skóra zdrowa i bez podrażnień. Oczywiście pod warunkiem ponawiania aplikacji co 2h oraz korzystania ze słońca z umiarem. U mnie pojawiła się opalenizna mimo, że często pogoda była dość umiarkowana i nie leżałam plackiem na plaży. Myślę, że jak najbardziej warto spróbować, jeśli chcesz żeby Twoja skóra była dobrze chroniona, ale jednocześnie zyskała nieco koloru;)
Słyszałaś już o wodzie solarnej Vichy? Jakie filtry najczęściej nakładasz na ciało?
Nie znam tego produktu, ale na liście mam jeden na lato do opalania zapisany :)
OdpowiedzUsuńOo nie znałam jej wcześniej :) lubie takie produkty w sprayu :)
OdpowiedzUsuńLubię Vichy, ale tego kosmetyku jeszcze nie widziałam : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z Vichy niczego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać ze mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że Vichy wypuścił taką wodę.
OdpowiedzUsuńwoda solarna to dla mnie całkowita nowość! Ale brzmi naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńOoo ten produkt sobie zapisuję, przyspieszacz i to z konkretnym SPF!
OdpowiedzUsuń