wtorek, 7 grudnia 2021

Nuxe Le Matin des Possibles - recenzja perfum

Zapachy nie są moim pierwszym wyborem podczas rozważań z cyklu o czym by tu tym razem napisać?:) Moja półka zapachów, a raczej szuflada w komodzie pęka w szwach i ciężko mi wybrać ten jedyny. Chociaż podobno od przybytku głowa nie boli:) W zeszłym roku trafił do mnie kalendarz adwentowy marki Nuxe, który zawierał próbki perfum Nuxe Le Matin des Possibles i Le Soir des Possibles Nuxe. Zainteresował mnie ten pierwszy i tak się złożyło, że we wrześniu trafił do mnie pełnowymiarowy flakon.

Nuxe Le Matin des Possibles

Nuxe Le Matin des Possibles to zapach wydany w 2018 roku. Jego twórcą jest Quentin Bisch, który pracując nad tą kompozycją chciał powrócić do swoich wspomnień pewnej ciepłej nocy w Maroku, kiedy miasto oblewały pierwsze promienie słońca. Brzmi intrygująco, prawda?

Nuty głowy: Petitgrain

Nuty serca: Kwiat pomarańczy

Nuty bazy: Piżmo kaszmirowe

Perfumy Nuxe Le Matin des Possibles zostały umieszczone w prostym, białym kartoniku, który jednak wyróżnia się ciekawym żłobieniem w tekturze;) Sam flakon występuje w jednej pojemności, czyli 50ml, ale oczywiście zawsze można polować na zestawy specjalne z miniaturowymi buteleczkami. Sam flakon jest bardzo smukły. Posiada prosty i bardzo poręczny kształt, dzięki czemu w razie potrzeby można go wrzucić nawet do torebki. Góra została wykonana z mrożonego szkła. Natomiast dół jest z połyskiem. Całość zdobi urocze ombre w odcieniach słońca. Jest minimalistyczny, ale zarazem ma w sobie to coś! Uwielbiam na niego patrzeć! Niestety zdjęcia nie oddają w pełni jego uroku;)

A jaki zapach skrywa ten żółty flakonik? Dziewczęcy, delikatny, ale jednocześnie bardzo trwały. Byłam zaskoczona, że perfumy o naturalnej bazie utrzymują się u mnie przez wiele godzin. Jeszcze dłużej na ubraniach i w pomieszczeniach. Wszak w ramach ciekawostki zdradzę, że perfumy te rewelacyjnie maskują nieprzyjemne zapachy, które niekiedy nieproszone dostają się do wnętrza mieszkania;) Gdybym musiała sklasyfikować ten zapach to zdecydowanie wiosenno-letni, ale dla mnie jest całoroczny. Wyczuwam w nim przede wszystkim akordy białych kwiatów, cytrusów oraz piżma. Jest taki zielony i orzeźwiający, ale nie płaski. Ma jednak w sobie jakąś wyjątkową, nietypową nutę, która nie była mi dotąd znana z żadnych innych perfum. Polecam niuchnąć!

Poznałaś już perfumy Nuxe Le Matin des Possibles lub któryś z pozostałych zapachów tej marki?

11 komentarzy:

  1. Chyba jeszcze nie znam tego zapachu, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapachu nie znam, ale flaszka jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że polubiłabym ten zapach. Miło, że tak długo się utrzymuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam że marka ma też w swojej ofercie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buteleczka ombre wow, a sam zapach idealny na ciepły okres :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego zapachu nie poznałam, generalnie nie przepadam za cytrusowymi nutami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że takie połączenie zapachów spodobałoby mi się. Lubię orzeźwiające nuty w perfumach.
    Mila blog

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie, niestety nie znam zapachów tej marki, a szkoda, bo jestem zapachomaniaczką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze mówiąc akurat z Nuxe jeszcze chyba żadnych perfum nigdy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż dziwne, że jako perfumomaniaczka nie znam zapachów tej marki. Będę musiała "rzucić na nie nosem".

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze perfum Nuxe, a takie nuty wydają się ładne coś w mój gust. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...