W ostatnich latach z zaciekawieniem śledzę nowości marki Vichy. Rynek dermokosmetyków wciąż dynamicznie się rozwija stawiając na coraz nowsze rozwiązania oraz skrupulatne, specjalistyczne badania. Serum Vichy Liftactiv Supreme H.A. Epidermic Filler używałam już jakiś czas temu, ale to właśnie dziś postanowiłam podzielić się wrażeniami. Czy sprawdziło się w mojej pielęgnacji? Co najbardziej mnie w nim urzekło?
Vichy Liftactiv Supreme H.A. Epidermic Filler
Jest to silnie skoncentrowane serum przeciwzmarszczkowe z wysokim stężeniem 1,5% kwasu hialuronowego wysoko- i niskocząsteczkowego. Serum przeznaczone jest zarówno do twarzy, jak i okolic oczu, które są wyjątkowo delikatne i narażone na podrażnienia. Hipoalergiczna formuła została przetestowana pod kontrolą dermatologiczną i okulistyczną. Dzięki temu zapewnia wysoką skuteczność i bezpieczeństwo stosowania. Wśród składników aktywnych znajduje się także witamina Cg, czyli Ascobryl Glucoside, peptyd, woda wulkaniczna Vichy, gliceryna, ekstrakt z nasion żyta i pochodna kwasu aminosulfonowego. Całość tworzy prostą lecz efektywną mieszankę. Wszak jego skład jest krótki i treściwy.
Serum Vichy Liftactiv Supreme H.A. Epidermic Filler opakowane zostało w szklaną butelkę o pojemności 30ml z… na pierwszy rzut oka wydawałoby się pipetą. Ale! To coś zupełnie innego. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim dozowaniem, choć raz miałam coś bardzo podobnego. Aplikator kojarzy mi się bardzo medycznie. Zresztą marka podaje, że został zainspirowany farmaceutycznymi standardami bezpieczeństwa. Na początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić, ale rozwiązanie to jest bardzo higieniczne i zmniejsza ryzyko zanieczyszczenia samej formuły (np. poprzez bezpośredni kontakt ze skórą). Aplikator jest miękki i przyjemny w dotyku. W celu odmierzenia odpowiedniej porcji wystarczy go ścisnąć;) W moim odczuciu jest bardzo precyzyjny, nic się nie rozlewa.
Formuła serum Vichy jest całkowicie bezzapachowa, więc chyba nie muszę mówić, że to miód na me serce:) I rzeczywiście nie czuć zupełnie nic, także bezwonne nie tylko z nazwy, jak to niestety często bywa;)
Serum posiada lekką wodno-żelową konsystencję, która gładko się rozprowadza i szybko wchłania, pozwalając na sprawne przejście do kolejnego kroku w pielęgnacji. Po aplikacji skóra się nie lepi ani nie błyszczy.
Kwas hialuronowy dba m.in. o odpowiedni poziom nawilżenia skóry. Gdy jesteśmy młodzi jego poziom jest wysoki. Niestety już po 25 roku życia skóra zaczyna go tracić. Na początku nie jest to zauważalne, ale powoli dochodzi do degradacji włókien kolagenowych. W efekcie czego pojawiają się pierwsze zmarszczki i drobne linie, a skóra staje się bardziej wiotka i łatwiej się przesusza. Na niewystarczająco nawilżonej skórze wszelkie zmarszczki są bardziej widoczne. Warto więc sięgnąć po kosmetyk na bazie kwasu hialuronowego. Bez obaw, skóra się nie rozleniwi w związku ze wczesnym wprowadzeniem pierwszych produktów przeciwzmarszczkowych nawet, jeśli jesteś jeszcze po 20stce. To mit;)
Lekkie
serum Vichy sprawdziło się u mnie naprawdę dobrze. Podczas stosowania cera była
gładka, bardziej sprężysta i ładnie nawilżona, więc drobne linie uwidaczniające
się na skutek odwodnienia cery nie rzucały się w oczy. Jego formuła pozwoliła
na bezproblemowe łączenie go z innymi produktami w pielęgnacji (serum polecam
stosować pod krem, solo może być niewystarczające). A to dla mnie ważne, gdyż
lubię pielęgnację warstwową. Serum można bezpiecznie aplikować również na
okolice oczu i potwierdzam – nic nie szczypie, a oczy nie łzawią. Niemniej nie
zawsze używałam go pod oczy, gdyż często z przyzwyczajenia sięgałam po osobny
produkt (siła nawyku;)). Takie 2w1 to jednak świetna opcja dla zabieganych lub leniwych:)
Używałaś już jednej z tegorocznych nowości, czyli serum Vichy Liftactiv Supreme H.A. Epidermic Filler? Stosujesz kwas hialuronowy w swojej pielęgnacji?
Uwielbiam kwas hialuronowy w każdej postaci! To podstawa mojej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńZawsze przydatny:)
UsuńKwasu hialuronowego nie stsowałam jeszcze
OdpowiedzUsuńWarto po niego sięgnąć:)
UsuńNigdy wcześniej nie widziałam tego produktu :) U Ciebie jak zwykle same smaczki :D
OdpowiedzUsuńMyślę od jakiegoś czasu o tym serum i chyba pora je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra kocha kwas hialuronowy, mam wrażenie, że to straszna pijaczka i wiecznie chce nawilżenia.
OdpowiedzUsuńświetny blog i ciekawe treści.
OdpowiedzUsuńpomocny wpis!
OdpowiedzUsuń