Jestem totalną herbaciarą, więc gdy dostałam od Ani peeling do ciała Herbaciany poranek polskiej marki Yesha, nie czekałam długo z otwarciem;) Szybko chciałam sprawdzić co będzie mi miał do zaoferowania;) Ale czy byłam zadowolona z tego spotkania?
Yesha
Herbaciany poranek peeling do ciała
Jest to wegański peeling cukrowo-olejowy, który w swoim składzie zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. Jego skład jest krótki i prosty. Oprócz cukru i olejów peeling zawiera m.in. wyciąg z liści białej herbaty oraz masło shea.
Zapach niestety mocno mnie rozczarował, gdyż jak na mój gust nie ma nic wspólnego z herbatą;) Powiem więcej, jest niesłychanie... dziwny! Nawet nie wiem do czego go porównać. Na szczęście nie jest jednak odrzucający ani drażniący, a do tego jego woń szybko opuszcza skórę. Także da się przeżyć, ale przyjemności z tego nie ma.
Produkt ma dość bogatą formułę, znalazłam w nim nawet jakiś... patyczek? Bo naprawdę nie wiem cóż innego mogłoby to być. Także niech mnie ktoś oświeci… Sam w sobie jest nieco kruchy, ale nie osypuje się nadmiernie i dość dobrze „trzyma się” wilgotnej skóry. Sam masaż jest przyjemny, a po spłukaniu skóra jest miękka, gładka, nawilżona i delikatnie natłuszczona, ale nie lepka. Niestety po spłukaniu peeling zatyka odpływ w wannie tworząc jakiś taki „makaronik” w... sraczkowatym kolorze (musiałam;)). Nie od razu powiązałam fakty, bo jeszcze z żadnym peelingiem tak nie miałam, a zużyłam ich mnóstwo w ciągu swego długiego żywota;) Także na początku zastanawiałam się czy ktoś wylewa jakieś świństwo do wanny albo czy po prostu coś nie tak z kanalizacją. A tu winowajcą był niewinnie wyglądający peeling;) Jak dla mnie produkt wymagający dopracowania. Wszak naturalne kosmetyki mają swoje zalety, ale przecież liczy się też komfort stosowania, a wyjmowanie dziwnych odpadów z odpływu nie jest szczególnie relaksujące. Zapach również na minus, ale to rzecz gustu, więc niektórym być może podejdzie.
A Ty znasz jakieś kosmetyki marki Yesha? Jak się u Ciebie sprawdziły? Miałaś może jakieś nietypowe doświadczenia z peelingami? Daj znać!
Jak widać peeling sprawdził się u mnie średnio. Może więc na otarcie łez skorzystam z oferty Prezent Marzeń i wybiorę się do ulubionego SPA lub postawię na jakąś inną aktywność. To jest myśl:)
Jak zatyka odpływ, to już nie dla mnie, mimo że lubię peelingi. Nie lubię dodawać sobie roboty ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji uzywac kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńProdukty herbaciane szanuję. MAJĄ naprawdę rewelacyjną moc i są bardzo skuteczne.
OdpowiedzUsuńPeelingi to ja kocham i zużywam hurtowo, ale tej firmy jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki i po Twojej recenzji nie czuję ochoty by ją poznać bliżej.
OdpowiedzUsuńAga
Wygląda zachęcająco, ale to jego szkodzenie w łazience troszkę mnie zniechęca :)
OdpowiedzUsuńZatkany odpływ to dla mnie zdecydowanie ostrzeżenie - podziękuję!
OdpowiedzUsuńMarki niestety nie znam ale powiem szczerze, że nie lubię gdy kosmetyk brudzi mi wannę :)
OdpowiedzUsuń