Od wiosny nie pokazywałam żadnego zestawienia kosmetycznych nowości i może jeszcze to nadrobię;) A tymczasem mały przedsmak, czyli kilka kosmetyków polskich marek, które w swoim asortymencie posiada sklep bee.pl. Zdecydowałam się na produkty takich firm jak Apis, Vianek, Orientana i Mydlarnia 4 Szpaki.
Sklep Bee wyróżnia się tym, że znajdziesz w nim nie tylko kosmetyki naturalne z różnych półek cenowych, ale także żywność, suplementy, wysokiej jakości delikatesy, artykuły zarówno dla mam, jak i dzieci, a nawet książki i akcesoria dla zwierząt. Jest w czym wybierać, a sam sklep przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy nie lubią tracić czasu na bieganie po sklepach stacjonarnych albo zamówienia z kilku różnych miejsc.
Co wybrałam dla siebie tym razem?
Apis to marka, którą znam naprawdę słabo. Dlatego też moją uwagę zwróciły dwa produkty. Apis Trichological Care trychologiczny peeling do skóry głowy to enzymatyczny peeling o delikatnej, lekko żelowej konsystencji oraz przepięknym, takim wręcz ekskluzywnym zapachu, który od razu zyskał uznanie mojego wybrednego nosa. Niewielkie, 80ml opakowanie z wąską końcówką jest poręczne i wygodne w użyciu. Sam peeling łatwo się spłukuje i dobrze odświeża skórę głowy. Niestety finalnie musiałam go odstawić, gdyż wywołuje u mnie uczucie swędzenia. Liczę, że lepiej sprawdzi się u siostry. Apis Mus do ciała arbuzowy z mango i witaminą E to z kolei produkt do pielęgnacji ciała, który skusił mnie za sprawą zapachu arbuza. Wszak owocowe klimaty potrafią skutecznie poprawić humor. Zwłaszcza jesienią i zimą. Zapach nie jest co prawda zbyt naturalny w odbiorze (to zdecydowanie podrasowany arbuzik), ale mimo wszystko oceniam go jako przyjemny. Mus posiada lekką konsystencję, która lubi się jednak mazać podczas rozprowadzania. Trzeba więc poświęcić kilka minut na dokładne wmasowanie produktu i ważne żeby nie szaleć z ilością. Sam w sobie nie jest jednak kleisty ani tłusty. Po dobrym wklepaniu szybko się wchłania. A po użyciu skóra jest miękka i nawilżona.
Zawsze się śmieję, że cóż może być ważniejszego i bardziej niezbędnego niż mydło? Ciężko byłoby przebić tego typu produkt pod względem użyteczności!;) Zużywam hektolitry mydeł;) Najczęściej robię własne mydło w piance, ale zawsze chętnie wypróbuję także coś innego. W ten oto sposób wybór padł na Mydlarnia 4 Szpaki Mydło w płynie Cytryna i Mięta. Mydło opakowane zostało w 500ml, szklaną butelkę z pompką. Nie do końca mnie to przekonuje w kontekście mydła. Ale finalnie szczęśliwie mi nie upadło, więc mogłam się nim cieszyć do końca (co w moim przypadku oznaczało niecałe 2,5tyg. stosowania do mycia rąk). Można używać go również jako żelu pod prysznic. Sama nie próbowałam, ale jestem przekonana, że jak najbardziej się nadaje. Mydło posiada żelową konsystencję, która sprawia wrażenie jakby była wzbogacona o oleje (które zresztą są w składzie). Komfort stosowania jest więc wysoki, a samo mydło dobrze się pieni. Zapach jest naturalny w odbiorze. Początkowo był dla mnie nieco męczący, ale potem przywykłam. Przypomina mi liście cytryny, gdzieś w tle wybija także mięta. Produkt nie wysusza skóry, a nawet daje wrażenie delikatnego nawilżenia.
Orientana Naturalny balsam do ust Coconut Energy to produkt nad którym zastanawiałam się najdłużej, ponieważ kosmetyki tej marki mają dla mnie niekiedy zbyt intensywne zapachy. Niemniej ostatecznie „pasja smarowania ust” zwyciężyła. Balsam ma przepiękne opakowanie z egzotycznym motywem. Jest ono co prawda tekturowe, ale jednocześnie naprawdę porządnie wykonane. Mamy tu więc win-win, czyli zarówno wygodę, jak i ekologię;) Sztyft posiada intensywnie żółty kolor i jak się okazało neutralny, niemal niewyczuwalny zapach, który ciężko do czegoś porównać. Dla mnie to zaleta, gdyż przynajmniej nie drażni. Na moich wybitnie wymagających ustach przy częstym stosowaniu wypadł całkiem dobrze. Przyjemnie nawilża i odżywia, choć nie jest to najbardziej regenerujący produkt do pielęgnacji ust, jaki znam. Trochę brakuje mi w nim połysku.
Ze wszelkimi wcierkami do skóry głowy mam trudną relację pt.: chciałabym używać, bo wiem, że są efekty. Ale… bardzo mi się nie chce;) Dopiero niedawno otworzyłam pierwszy tego typu produkt, a Vianek Normalizujący tonik-wcierka do skóry głowy jest kolejnym;) Kosmetyk występuje w wygodnej formie toniku w sprayu, dzięki czemu jest łatwy i szybki w stosowaniu. Tonik posiada wodnistą, nieobciążającą konsystencję, która dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Jego woń jest ziołowa, ale ulotna i niemęcząca. Po użyciu zapewnia subtelne uczucie kojącego chłodzenia. Na ten moment ciężko mi jeszcze ocenić efekty, ale dam znać po zużyciu całej butelki.
Znasz sklep Bee? Lubisz wielobranżowe sklepy online? Używasz kosmetyków polskich marek?
Współpraca reklamowa
Bardzo fajne zakupy, ciekawe kosmetyki warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńRaczej na nic się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne zakupy. Może się kiedyś arkusze na to mazidło do ust z Orientany.
OdpowiedzUsuńKilka produktów jest mi dobrze znanych :))) Jak choćby Orientana czy Vianek.
OdpowiedzUsuńZnam ten sklep-ma naprawdę super asortyment :)
OdpowiedzUsuńA co do peelingu do skóry głowy dobrze, że ostrzegłaś bo właśnie miałam go kupować a mam wrażliwą skórę głowy i obawiam się, że skończyłoby się tym samym co u ciebie :(
Sklep bee jest mega i mają super kosmetyki! Bardzo je lubię, dobrze pasują do mojej skóry :)
OdpowiedzUsuń