Czy ja pisałam, że jak pielęgnacja włosów to szybko i bez większych ceregieli? Podtrzymuję! Ale od każdej reguły jest wyjątek. W tym przypadku na imię mu Olaplex! Latem zawsze mam więcej energii, więc postanowiłam się pobawić. Na początek zdecydowałam się na kilka produktów, które umożliwiają wykonanie profesjonalnych rytuałów pielęgnacyjnych bez pośpiechu, w zaciszu własnego domu. Mogą one służyć podtrzymaniu efektów zabiegu Olaplex wykonanego w salonie lub tak jak u mnie, zostać wdrożone samodzielnie. Taka forma pielęgnacji jest dedykowana również osobom, dla których perspektywa wielogodzinnej wizyty w zakładzie fryzjerskim nie brzmi kusząco;) Pełną gamę Olaplex, a także szeroki wybór profesjonalnych kosmetyków innych marek oraz sprzętu fryzjerskiego znajdziesz w sklepie Fryzomania.pl. A jakie są moje wrażenia ze stosowania Olaplex i które produkty wybrałam? Już opowiadam!
Olaplex nie ma zamienników
Technologię Olaplex stworzyli utalentowani chemicy, których zainspirował problem włosów uszkodzonych na skutek zabiegów chemicznych takich jak np. rozjaśnianie. Włosy składają się z polimerów zbudowanych z aminokwasów. To właśnie sekwencje aminokwasów determinują wygląd włosów. Gdy włosy poddawane są procesom chemicznym wiele połączeń zostaje zniszczonych. Zdewastowane mostki dwusiarczkowe można odbudować. Należy jednak znać molekularną budowę tych uszkodzeń. Mostki dwusiarczkowe stanowią istotną część konstrukcji włosa. Zapewniają mu zdrowie i piękno. Bez nich włosy stają się łamliwe, podatne na zniszczenia i osłabienie. Tracą również elastyczność. Na szczęście zawarty w formule Olaplex polimer łączy mostki dwusiarczkowe, dzięki czemu włosy odzyskują dawną sprężystość. Kluczowy jest tutaj składnik aktywny - imaleinian bis-aminopropylowo-diglikolowy. Cała formuła Olaplex jest opatentowana, a zatem nie ma odpowiedników. Wszelkie tańsze zamienniki są więc nimi jedynie z nazwy. Nie mogą mieć takiego samego składu, więc nie zapewnią identycznych efektów. Warto zatem postawić na oryginalny Olaplex, koniecznie ze sprawdzonego źródła. Nie ma sensu wydawać pieniędzy na produkt o wątpliwej oryginalności.
Olaplex No. 0 i 3
Najsłynniejszy zestaw do regeneracji włosów Olaplex No. 0 Intensive Bond Building i Olaplex No. 3 Hair Perfector to duet, który interesował mnie najbardziej:) Niektórzy używają samego Olaplex 3, ale najlepiej kupić Olaplex 0 i 3 razem, ponieważ stanowi on kompletny zestaw regeneracyjny. Jest on domowym odpowiednikiem salonowej rekonstrukcji Olaplex.
Olaplex 0 występuje 155ml plastikowej butelce z atomizerem. Opakowanie to wymaga trochę wprawy od użytkownika, ponieważ trzeba się postarać żeby produkt trafiał prosto na pasma, a nie w jakąś pustą przestrzeń;) Potrzebna jest tutaj precyzja, którą nie tak łatwo osiągnąć spryskując włosy prosto z butelki. Ważne by jak najdokładniej pokryć włosy pasmo po paśmie. U mnie więc najlepiej sprawdza się aplikacja na dłoń, a następnie na włosy. Musisz sprawdzić jak Ci wygodniej. Produkt ma konsystencję wody i okazał się najmniej wydajnym produktem z całej mojej gromady Olaplex. Kosmetyk nie ma wyraźnego zapachu, co oceniam jako zaletę. Olaplex 0 jest przygotowaniem włosów do zabiegu odbudowy. Stanowi więc swego rodzaju bazę. Miałam małą zagwozdkę jak stosować ten produkt, ponieważ jedne źródła podają, że należy go zaaplikować na 10 minut na umyte wcześniej szamponem włosy, a następnie nie zmywając go nałożyć na 10 minut Olaplex 3. Inne zaś głoszą, że można nałożyć przed umyciem na suche lub zwilżone włosy, a potem postępować analogicznie jak w pierwszym przypadku. Wypróbowałam więc różne opcje. Wiele zależy od tego czy włosy miały nałożony przedtem stylizator. Jeśli tak to lepiej wcześniej je umyć żeby mogły jak najlepiej wchłonąć substancje odżywcze zawarte w preparatach. Nie warto jednak przeciągać czasu aplikacji na wiele godzin, ponieważ produkty te nie są do tego przeznaczone. Najlepiej łącznie nie dłużej niż godzina, ale ustawowe 10+10 naprawdę w zupełności wystarczy:)
Olaplex 3 umieszczony został
w 100ml butelce z zamknięciem na klik, ale są również dostępne większe
opakowania. Produkt ma kremową konsystencję, więc nieco lepiej sprawdziłaby się
pompka, ale nie ma szczególnego problemu z jego wydobyciem. Zapach jest
delikatny i wyczuwalny jedynie podczas rozprowadzania kosmetyku po pasmach. Nie
przypomina niczego konkretnego. Nie drażni podczas rytuału;) Rozprowadza się bardzo
sprawnie, a potem wystarczy już tylko odczekać 10 minut i zmyć. Jeśli włosy
były myte przed użyciem Olaplex 0 i po zmyciu dołożonego na niego Olaplex 3 nie
są obciążone, nie trzeba ich już myć. W przeciwnym razie lub gdy nie były
wcześniej myte, należy dodatkowo umyć je szamponem i nałożyć odżywkę. Kurację
Olaplex 0 i 3 stosuje się 1-3 razy w tygodniu w zależności od potrzeb, rodzaju
i stopnia zniszczenia włosów oraz oczywiście chęci:) To najbardziej rewolucyjne produkty tej marki do użytku domowego.
Olaplex No. 5
Czymże byłaby pielęgnacja włosów bez odżywki? Naturalnie chciałam wiec poznać odżywkę odbudowująca strukturę włosów Olaplex 5 Bond Maintenance. Odżywka Olaplex 5 umieszczona została w równie minimalistycznym opakowaniu, jak produkty wymienione wyżej. Moja pojemność jest typowo do użytku domowego, czyli 250ml. Podobnie jak w przypadku Olaplex 3, kremowa konsystencja powoduje, że lepiej sprawdziłoby się opakowanie z pompką albo tubka, ale nie trzeba się z nim też jakoś szczególnie siłować. Odżywka jest bardzo wydajna. Niewielka porcja pozwala na dokładne pokrycie pasm. Dla odmiany odżywka ma bardzo przyjemny, delikatnie cytrusowy zapach, który nie utrzymuje się na włosach po zmyciu. A jeśli o zmywaniu mowa, tu już bez większej gimnastyki. Po umyciu włosów wystarczy nałożyć odżywkę na jedyne 3-5 minut. To wystarcza:) Spłukuje się bardzo dobrze. Po użyciu włosy są miękkie i wygładzone. Nie zauważyłam żeby odżywka je obciążała.
Olaplex No. 6
Olaplex 6 Bond Smooter, czyli wygładzający krem do włosów, jako jedyny z mojej gromady został umieszczony w bardzo wygodnym 100ml opakowaniu z pompką. Pozwala to na wyjątkowo precyzyjne i sprawne dozowanie. Wewnątrz jest też dodatkowa zatyczka zabezpieczająca. Produkt posiada kremową, ale dobrze rozprowadzającą się konsystencję. Zapach jest subtelnie cytrusowy. Równie przyjemny jak w przypadku odżywki. Produkt został wzbogacony o hydrolizowane proteiny. Nie zabrakło też opatentowanego składnika, który „namierza” zerwane wiązania siarkowodorowe, a następnie łączy je w mostki dwusiarczkowe. Przeznaczony jest do modelowania, ale to nie jedyna jego zaleta. Oprócz tego bowiem ma działanie ochronne, eliminuje puszczenie, skraca czas suszenia oraz wzmacnia i regeneruje włosy. Bardzo przemówiła do mnie koncepcja takiego kosmetyku do stylizacji, ponieważ rzadko sięgam po stylizatory właśnie w obawie przed zniszczeniami;) W jego przypadku mogę śmiało korzystać ze świadomością, że nie niszczę włosów. A dodatkowo je wzmacniam. Olaplex 6 traktuję zatem jako stylizator i jednocześnie uzupełnienie pielęgnacji:) Stosowanie nie jest skomplikowane. Ważne żeby nie przesadzać z ilością. Jedna pompka wystarczy. Produkt można aplikować zarówno na suche, jak i na mokre włosy przed suszeniem. Wszystko zależy od tego jaką fryzurę mamy w głowie;) Ja najczęściej chcę podkreślić skręt i w tym celu po prostu ugniatam włosy i suszę albo pozostawiam do wyschnięcia. Bywa też, że chcę mieć włosy bardziej proste i wtedy je wygładzam. W obu przypadkach krem do włosów Olaplex znajduje u mnie zastosowanie.
Olaplex czy warto?
Pierwsze spotkanie z marką Olaplex zdecydowanie mnie nie zawiodło. Żałuję, że moje lenistwo w zakresie pielęgnacji włosów spowodowało, że odkładałam moment poznania tych produktów tak długo. Wprawdzie moje włosy nie są rozjaśnianie ani nawet farbowane (a to właśnie takie włosy odczują największą różnicę), ale również bardzo skorzystały na odkryciach chemików:) Największe wrażenie zrobił na mnie duet Olaplex 0 i 3. Już po kilku użyciach byłam pewna, że go odkupię gdy tylko mi się skończy. Ma on największy potencjał odbudowująco-regenerujący. Jeśli więc rozważasz od czego zacząć przygodę z tą marką to zdecydowanie polecam. Twoje włosy podziękują Ci miękkością i gładkością, blaskiem oraz będą zauważalnie mocniejsze i zregenerowane. Odżywka Olaplex 5 uzupełnia pielęgnację i może być z powodzeniem stosowana również w dni, w których nie używasz zestawu do regeneracji. Olaplex 6 zapewnia zaś dodatkową ochronę i pomaga ujarzmić włosy. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że mimo iż są to produkty silnie odbudowujące to nie odciążają włosów. Często mam wręcz wrażenie, że przedłużają świeżość. Oczywiście pod warunkiem, że za mocno ich nie przylizuję;)
Pełną ofertę Olaplex znajdziesz w sklepie Fryzomania.pl.
A Ty miałaś już do czynienia z mitycznym Olaplexem? Byłaś zadowolona czy może niekoniecznie?
Współpraca reklamowa
Świetny zestaw na zniszczone włosy :) Na szczęście moje są w dobrej formie, nie lubię im poświęcać więcej czasu niż zwykle :D
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, ale postanowiłam się pobawić dla odmiany i finalnie nie żałuję😄
UsuńPatrząc na Twoje włosy mam wrażenie, że nie potrzebują one aż takiego wsparcia. Jeszcze nie dojrzałam do tego by sięgnąć po olaplex, ale jestem ciekawa jak by zareagowały na niego moje cienkie i delikatne włosy.
OdpowiedzUsuńMoje też są cienkie i delikatne. Nie są jakieś niesamowicie piękne z natury. Wychodzę z założenia, że zawsze można je trochę wspomóc😊
UsuńJa też jeszcze nie przetestowałam tych produktów ale kuszą mnie bardzo❤️
OdpowiedzUsuńJa długo się opierałam😅
Usuńbardzo fajna seria :)
OdpowiedzUsuńJakich produktów Olaplex już używałaś?😊
Usuńbardzo ciekawa seria, nie słyszałam wcześniej o produktach tej marki
OdpowiedzUsuńO, naprawdę?😊
UsuńNie miałam okazji ich stosować, ale kusiły mnie swego czasu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę im wreszcie dać szansę :D
OdpowiedzUsuńOd dawna marzy mi się wypróbowanie produktów tej marki :) w końcu pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuń