wtorek, 31 grudnia 2024

Vis Plantis serum do skóry głowy oraz Schwarzkopf micelarna odżywka myjąca

Pielęgnacja włosów i skóry głowy jest niewątpliwie ważna. Przyznam, że w tej kwestii najbardziej cenię sobie produkty profesjonalne, ale staram się też od czasu do czasu sprawdzić coś bardziej naturalnego. Dziś będzie więc o jednym i drugim. Z czego jeden z tych produktów mocniej wypróbowała moja siostra aniżeli ja bo bloger taki zapracowany czasem;) A o czym mowa? Będzie Micelarna odżywka myjąca Schwarzkopf oraz serum do skóry głowy Vis Plantis. Oba te produkty trafiły do mnie za sprawą Shinyboxa.


Vis Plantis serum do skóry głowy Betula Alba Care



Serum do skóry głowy otrzymujemy w przyjemnym dla oka kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy brązową tubkę o pojemności 200ml. Niestety zdjęcia tubki brak, ponieważ było to jedno z tych zdjęć, które uległo całkowitemu zniszczeniu i udało mi się uratować tylko zdjęcie kartonika:( Konsystencja produktu jest kremowa i przyjemna w stosowaniu. Po nałożeniu na skórę głowy czuć nawet coś w rodzaju ukojenia i delikatnego chłodzenia. Zapach… no cóż trzeba by bardziej nazwać smrodkiem;) Tak to już jest z produktami zawierającymi dziegieć w składzie. Na początku byłam nim naprawdę ostro zniesmaczona, ale ponieważ z opisu producenta wynikało, że kosmetyk może mi się nawet przydać to postanowiłam zacisnąć nos i dzielnie używać;) Po paru użyciach zapach nie robił już na mnie wrażenia, uff. Co jednak z działaniem? Serum można stosować nie tylko do skóry głowy, ale ponieważ zdarzają mi się problemy z łupieżem to postanowiłam stosować je właśnie na skórę głowy. Niestety moja skóra głowy chyba nie bardzo lubi takie produkty, ponieważ nie sprawdziło się u mnie nawet wszem i wobec wychwalane serum Bionigree i kosmetyk Vis Plantis również się nie sprawdził. Mimo zapachu miałam naprawdę szczere chęci do stosowania, ale mimo pozornego uczucia ukojenia podczas aplikacji, z każdym zastosowaniem było coraz gorzej. Włosy zaczęły mi się mocniej przetłuszczać, problem z łupieżem zdawał się nasilać, a w dodatku skóra głowy zaczęła mnie swędzieć. Produkt niestety musiałam odstawić. U mnie produkt się nie sprawdził. Choć wiem, że u wielu osób wyroby na bazie dziegciu działają naprawdę dobrze. Szkoda.

Schwarzkopf BC Repair Rescue, micelarna odżywka myjąca




Micelarna odżywka myjąca marki Schwarzkopf występuje w dużym 500ml opakowaniu wyposażonym w pompkę. Kosmetyk posiada delikatną, kremową formułę oraz przyjemny zapach. Z racji tego, że pojemność była tak duża, postanowiłam podzielić się nią z siostrą, przygotowując dla niej „odlewkę”;) Siostra posiada włosy z natury suche, falowane, po dekoloryzacji i zużywa całkiem sporo produktów do włosów. Dlatego też chętnie przyjęła ode mnie „swoją działkę”;) I można nawet powiedzieć, że przetestowała go bardziej dokładnie niż ja, ponieważ ja w owym czasie byłam już w trakcie stosowania innych produktów i Schwarzkopfa używałam nieco z doskoku. Powiem Wam jednak, że siostra wyraziła naprawdę duże zadowolenie tym produktem. Dość często coś tam jej ode mnie skapnie, ale nie zawsze dzieli się ze mną opinią. Tym razem jednak było inaczej. Parę razy wyraziła swój zachwyt tym produktem. Wręcz podkreśliła, że jeśli będę o nim pisać to żebym koniecznie wspomniała, że jest naprawdę świetny. Myślę, że to wystarczająca rekomendacja, ponieważ jakby nie patrzeć włosy suche są dość trudne w pielęgnacji. Dodam jeszcze, że jest to kosmetyk specyficzny, który przypomina mi piankę Joico (tyle, że nie jest pianką;)). Aby z niego skorzystać należy nałożyć na mokre włosy, chwilę odczekać, dodać niewielką ilość wody żeby go zemulgować, a następnie spłukać. Producent poleca by go stosować co dwa mycia tzw. tradycyjnym szamponem, ponieważ jest to produkt, który oczyszcza łagodniej;)


Znacie serum Vis Plantis lub micelarną odżywkę myjącą Schwarzkopf? Jak się u Was sprawdziły?












Czytaj dalej »

Semilac SPA – co to właściwie jest?

Kilka miesięcy temu natrafiłam na zestaw Semilac SPA. Nie zainteresował mnie wtedy szczególnie, ponieważ akurat namiętnie używałam hybryd, a gdy chciałam odżywić paznokcie, miałam do dyspozycji swój własny zestaw do manicure japońskiego. W czerwcu jednak ni stąd ni zowąd zestaw nagle do mnie przemówił i postanowiłam wypróbować. Produkty z serii Semilac SPA można kupić zarówno jako zestaw jak i na sztuki. Mnie tak naprawdę zainteresowały 3 produkty, ale stwierdziłam, że i tak wezmę cały zestaw. Kobieca logika;) Dzisiaj przygotowałam dla Was nie recenzję, a raczej kilka słów na temat tego do czego służą poszczególne produkty i jakie są moje ogólne wrażenia na ich temat;)


Zestaw Semilac SPA opakowany został w ładne różowe pudełeczko, dzięki czemu stanowi całkiem niezłą opcję na drobny prezent:) Sama kupiłam dodatkowe właśnie na prezent;) W zestawie znajdziemy 5 produktów przeznaczonych do pielęgnacji i ochrony paznokci wraz z opisem.


SEMILAC SPA SHIRAZ DUNES (żółty)


„Żelowa formuła na bazie wody, specjalnie zaprojektowana do pielęgnowania i złuszczania szorstkich lub suchych skórek. Przyjemna konsystencja z naturalnymi cząsteczkami złuszczającymi pomaga delikatnie usunąć skórki i martwe komórki. Połączenie ekstraktów z zielonej herbaty i cytryny zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami. Olejek JOJOBA pielęgnuje i regeneruje. Dodatkowo Shiraz Dunes odtruwa i rozjaśnia paznokcie oraz ich otoczenie, nadając im atrakcyjny i zdrowy wygląd.

Stosowanie: Stosować jedynie na paznokcie i skórki. Produkt należy delikatnie wmasowywać, aż do całkowitego wchłonięcia. Po zastosowaniu należy umyć i osuszyć ręce. Preparatu nie należy stosować na manicure hybrydowy lub klasyczny. Produkt wolny od parabenów”.


Jest to nic innego jak peeling do paznokci. Rzecz, która nie jest niezbędna, ale kogoś takiego jak ja, kto lubi wynalazki – zaciekawiła;) Dzięki precyzyjnemu pędzelkowi produkt jest szybki i łatwy w użyciu, a po wykonanym peelingu skórki są bardziej miękkie i gładkie. Delikatnie wyrównuje również strukturę paznokci.


SEMILAC SPA MARRAKECH INSPIRATION (pomarańczowy)


„Rewitalizujący koncentrat na dzień i noc, stworzony na bazie wody. Maska do paznokci, która zawiera wyselekcjonowaną mieszankę ekstraktów roślinnych –  z marchwi, ogórka i pietruszki, ma działanie regenerujące oraz odżywcze. Dzięki wzbogaceniu o witaminy, preparat doskonale wzmacnia płytkę słabych i łamliwych paznokci, zapewniając im kompleksową odnowę biologiczną. Unikalna formuła wash-off nie wymaga zmywacza. Produkt zachowuje swoją skuteczność i aktywność przez długi czas.

Stosowanie: Stosować jedynie na płytkę paznokcia. Nie zmywać tuż po aplikacji. Pod wpływem ciepłej wody z mydłem produkt całkowicie się usuwa. Marrakech Inspiration nie należy stosować na manicure hybrydowy lub klasyczny. Produkt wolny od parabenów”.


Ten preparat zainteresował mnie najbardziej bo co jak co, ale maski do paznokci nigdy wcześniej nie miałam. Nakładanie maski na paznokcie nie brzmi może do końca normalnie, ale właściwie dlaczego tego nie zrobić?:) Jeśli istnieje to można spróbować, najwyżej paznokcie odpadną:D Maskę nakładamy na 10 minut na samą płytkę. Podczas rozprowadzania, produkt jest wilgotny, ale szybko zasycha sprawiając, że paznokcie prezentują się jak po zastosowaniu bezbarwnego lakieru. Dzięki temu nie musimy trzymać rąk nieruchomo, a wręcz przeciwnie – możemy z nich dość swobodnie korzystać;) Po upływie wyznaczonego czasu wystarczy maskę zmyć przy użyciu wody i mydła. Schodzi elegancko, więc bez obaw. Z maski korzystam wieczorami jeśli akurat mam „wolną płytkę”. Fajnie wygładza paznokcie przed zrobieniem kolejnego manicure. Nawilża i lekko utwardza. Choć zdecydowanie nie może się równać z manicure japońskim no bo cóż… Jego nic nie przebije:) Dlatego jest daleko, daleko za nim, ale i tak miło użyć;)



SEMILAC SPA ROMA AFFECTION (czerwony)


„Preparat zapewniający kompleksową regenerację dla paznokci i skórek. Codzienne korzystanie z tej unikalnej mieszanki wygładzi i zmiękczy skórki oraz idealnie nawilży paznokcie. Produkt wellness przeznaczony do regularnej pielęgnacji, bogaty w nawilżające i regenerujące składniki – witaminę E, olejek JOJOBA oraz wyciąg z kwiatu japońskiej wiśni. Szczególnie zalecany do cienkich, miękkich i kruchych paznokci.

Stosowanie: Wstrząsnąć  przed użyciem. Delikatnie wmasować w skórki i płytkę paznokcia, aż do wchłonięcia produktu. Trójfazowy olejek może być stosowany po nałożeniu manicure klasycznego i hybrydowego (aplikacja po wyschnięciu; działa wówczas na skórki) lub na naturalna płytkę (jednak ze względu na silne natłuszczenie nie rekomendujemy po aplikacji Semilac Roma Affection natychmiastowej stylizacji manicure). Produkt wolny od parabenów”.


To nic innego jak trójfazowy olejek do skórek. Olejki do skórek goszczą u mnie od dawna i chętnie z nich korzystam. Choć muszę przyznać, że ostatnio nie jestem w tym regularna, a żeby utrzymać optymalne efekty niestety trzeba stosować systematycznie. Obecnie muszę też trochę uważać żeby nie przesadzić z ilością i nie zalewać olejkiem paznokci, ponieważ stosuję naklejki termiczne, a je w pewnym sensie usuwa się przy użyciu olejku i innych tłustawych produktów:) Niemniej na same skórki w rozsądnych ilościach można stosować bez obaw. Jeśli chodzi o właściwości to produkt spisuje się bardzo podobnie jak trójfazowy olejek z Bell. Ma jednak mniej zalotny zapach, tzn. nie pachnie jakoś szczególnie zniewalająco, a po prostu ot tak, przyzwoicie. Podobnie jest zresztą w przypadku dwóch produktów opisanych wyżej – pachną przyjemnie, ale ich zapach nie wywołuje wielkich emocji:) Najlepiej wypada chyba peeling. Olejek dobrze radzi sobie z pielęgnacją skórek, ale tak jak wspominałam aby utrzymać ten stan trzeba stosować regularnie, o czym nie zawsze się pamięta. Podobnie jest zresztą z innymi tego typu olejkami.


SEMILAC SPA MEDINA RITUAL (niebieski)


„Odtruwający lakier na bazie wody, nazywany czystą „bio-energią dla paznokci! Formuła wzbogacona o ekstrakty odżywcze – wyciąg z cytryny oraz ekstrakt z malachitu, stymuluje tworzenie się elastyny, kolagenu i keratyny. Jednocześnie odtruwa, wybiela i rewitalizuje płytkę.
Dodatkowo Medina Ritual jest bogata w miedź, która hamuje powstawanie wolnych rodników. Produkt pozostawia błyszczące i znakomicie przejrzyste wykończenie.

Stosowanie: Stosować bezpośrednio na suche i odtłuszczone paznokcie. Częstość aplikacji uzależniona jest od kondycji płytki. Nie należy nakładać na manicure hybrydowy lub klasyczny. Produkt wolny od parabenów”.

Jest to jeden z tych produktów, których przydatność wydała mi się średnia, ale nie chciałam się rozdrabniać i wzięłam cały zestaw razem z tym niebieskim cudem bo musicie przyznać, że czysta bio-energia dla paznokci brzmi dość radośnie? Nie miałam jeszcze okazji go użyć, ponieważ testowałam naklejki termiczne, ale chyba przeznaczę na urodzinowe rozdanie:)


SEMILAC SPA MUSCAT TEMPTATION (biały)


„Wypełniacz zmarszczek i bruzd doskonale wygładzi powierzchnię płytki i uchroni ją przed wysychaniem. W efekcie paznokcie wyglądają na młodsze i zdrowsze. Siła preparatu płynie z natury – olejku arganowego, wyciągu z białej herbaty i witaminy E.
Muscat Temptation idealnie nadaje się do samodzielnego zastosowania bezpośrednio na płytkę paznokcia, dla nieskazitelnego wyglądu. Mleczny odcień tworzy naturalny połysk. Można używać go także jako baza pod manicure klasyczny. Preparatu nie należy stosować na manicure hybrydowy lub klasyczny.

Stosowanie: Przy zastosowaniu w ramach bazy pod manicure klasyczny– nałożyć jedną warstwę produktu bezpośrednio na płytkę. Po wyschnięciu nałożyć dwie warstwy kolorowego lakieru i całość wykończyć topem do manicure klasycznego.
Dla uzyskania najlepszych efektów rekomendujemy regularne stosowanie. Produkt wolny od parabenów, formaldehydu, acetonu i silikonu”.


Przydatność tego produktu w moim przypadku oceniłam jako znikomą, ponieważ nie stosuję manicure klasycznego w ogóle, wyrzuciłam wszystkie lakiery, a jak jakieś dostaję to przekazuję dalej;) Ale być może zastosuję solo jeśli akurat nie będę miała lepszego pomysłu albo podaruję komuś dla kogo manicure klasyczny jeszcze nie jest przeżytkiem;) 


Trzy produkty z zestawu Semilac SPA for Women, które sprawdziłam, oceniam pozytywnie. Do ewentualnych wad mogłabym zaliczyć zapachy, które nie są jakieś szczególnie cudowne oraz to, że z manicure japońskim maska nie ma szans;) A poza tak poza tym fajna sprawa i niezły pomysł na drobny prezent:) W ofercie dostępny jest również Semilac SPA for Men. W pierwszym momencie pomyślałam, że to całkiem bez sensu, ponieważ już widzę faceta, który robi SPA swoim paznokietkom;) Ale… prawda jest taka, że w przypadku niektórych zawodów wymagany jest nienaganny wygląd paznokci również u mężczyzn. Poza tym lepsze to niż „żałoba pod paznokciami”:D Jak myślicie?;)Jeszcze nie tak dawno, ponieważ jakieś 2-3 lata temu unikałam jak ognia kosmetyków, które miały cokolwiek wspólnego z różą. Uwielbiam dostawać róże i wcale nie są dla mnie oklepane, ale woń różanych kosmetyków często mnie odrzuca;) Zupełnie mi nie przypominają znanego mi delikatnego aromatu ciętych róż. Ich zapach najczęściej jest babciny i niezbyt zachęcający;) Niemniej któregoś razu „zatkałam nos” i postanowiłam dać szansę chociażby kremom i wodom różanym;) Obecnie już mam za sobą niejedno zużyte opakowanie wody różanej z kilku marek. Dziś o tej, którą zużyłam kilka dni przed świętami, czyli Make Me Bio.




Znacie serię Semilac SPA? Co sądzicie o tego typu rozrywkach? Przyjemność czy strata czasu i pieniędzy?:) 

































Czytaj dalej »

poniedziałek, 11 listopada 2024

Byoma Liptide Lip Mask - maseczka do ust

Czy jest jakiś klub dla anonimowych balsamoholików?🤭 Chyba całkiem dobrze wyczuwam trendy, bo nowa maseczka do ust Byoma Liptide Lip Mask jest obecnie wykupiona😈

Maska do ust Byoma została umieszczona w żółtym opakowaniu o pojemności 5ml. Duży aplikator pozwala na szybkie pokrycie ust produktem. Kosmetyk jak na maskę do ust jest dość lekki w odbiorze, ale jednocześnie gęsty. Formułą przypomina mi błyszczyk i tak też wygląda po aplikacji. Nie nadaje koloru, ale połysk jest bardzo ładny i wcale nie tak krótko utrzymuje się na ustach. Po nocnej aplikacji spokojnie zostaje na nich aż do rana. Używam także dnia i zauważyłam, że jest w stanie przetrwać nawet obiad. Duży plus, bo nie lubię jak kosmetyk znika z ust po kilku minutach. Muszę czuć otulającą warstewkę. Na wietrze oczywiście przyklejają się do niej trochę włosy🤭 

Zapach jest ultra-łagodny i ciężko mi go określić. Działanie zaś całkiem do rzeczy👌🏼 Maska przyjemnie wygładza, nawilża i regeneruje usta. Ukoiła nawet moje usta podczas ataku aft, bo niestety mimo, że występują one w jamie ustnej to wargi także są podrażnione🙈 Także pozytywne zaskoczenie😄 Wygląda na to, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto😂

Maseczka została wzbogacona o kompleks Liptide bogaty w peptydy, ceramidy, olej babassu i PHA (polihydroksykwasy). Dzięki temu ma ona zmniejszać utratę wody, regenerować, odżywiać, delikatnie złuszczać, a nawet ujędrniać skórę ust.


Czytaj dalej »

niedziela, 3 listopada 2024

Skin Science serum Astral Glow i krem pod oczy Antioxidant Revitalizing Eye Cream - Topestetic

Kosmetyki to nie bezwiedne wklepywanie mazideł. To nauka. Dlatego szczególnie cenię sobie produkty stworzone przez profesjonalistów poparte odpowiednim doświadczeniem, wiedzą i wykształceniem. Skin Science, czyli gdańska marka kosmetyków współtworzona przez kobietę naukowca i farmaceutkę Prof. dr hab. n.med. Magdalenę Górską-Ponikowską chodziła za mną od dawna. Dlatego z przyjemnością wypróbowałam na swojej skórze krem pod oczy Antioxidant Revitalizing Eye Cream oraz serum Astral Glow, które dobrał dla mnie kosmetolog z Topestetic. Jak sprawdziły się pielęgnacji mojej mieszanej cery i wymagającej okolicy oczu? 

Skin Science
 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Krem pod oczy z linii Molecules dedykowany jest delikatnej skórze wokół oczu. W jego składzie znajduje się 5% koenzym Q10 zamknięty w liposomach, witamina B3, olej arganowy, olej słonecznikowy oraz oliwa z oliwek.

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Krem pod oczy Skin Science umieszczono w eleganckim srebrnym słoiczku o pojemności aż 30ml. Jest to zatem dwa razy więcej niż standardowo. Takie pojemności najczęściej spotykane są w koreańskich produktach pod oczy, a tu taka miła niespodzianka u rodzimej marki. Gdybym miała się do czegoś doczepić to wolałabym pojemniczek z pompką lub tubkę, ale nie jest to dla mnie wielkim problemem;) Wszak najbardziej liczy się wnętrze. Zapach kremu jest prawie niewyczuwalny, co oceniam pozytywnie:) 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Konsystencja lekka i delikatna, ale jednoczenie odżywcza. Bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Zostawia jednak na skórze przyjemny aksamitny film zapewniający skórze komfort przez wiele godzin po nałożeniu. Krem nie powoduje łzawienia, zaczerwienienia ani podrażnienia moich wrażliwych oczu. Szybko znosi uczucie ściągnięcia skóry oraz doskonale nawilża i regeneruje skórę. W tym roku mam szczególne szczęście do kosmetyków, które „coś robią” z moimi wyjątkowo opornymi cieniami pod oczami. Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream również mnie nie zawiódł na tym polu! Cienie oczywiście nie zniknęły, bo taka moja „uroda” już od najmłodszych lat. Natomiast skóra pod oczami jest gładsza, jaśniejsza i w lepszej kondycji przez co sińce pod oczami mniej rzucają się w oczy i nieco łatwiej je zamaskować makijażem. Cieszę się, że poznałam ten produkt pod oczy, ponieważ jakąkolwiek redukcja cieni pod oczami jest dla mnie na wagę złota.

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

 

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

Serum dedykowane jest każdemu rodzajowi skóry, która wymaga napięcia, wygładzenia oraz wyrównania kolorytu. W jego składzie znajdziemy mnóstwo składników aktywnych. Lizat z roślinnych komórek macierzystych Calanthe discolor zapewniający efekt liftingujący, arbutynę, acerolę, fermenty,  kompleks pochodnych witamin A, C, E zamkniętych w nośniku VecticellR, a także glukonolakton wspomagający redukcję przebarwień. Kwas hialuronowy odpowiada zaś za optymalne nawilżenie.

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

Serum Skin Science Astral Glow umieszczono w 30ml buteleczce z tradycyjną pipetą, która sprawnie pobiera i dozuje produkt. Kosmetyk posiada przyjemny, elegancki, choć w moim odczuciu dość intensywny i długo wyczuwalny zapach. 

Konsystencja serum to lekka emulsja, która łatwo się rozprowadza oraz sprawnie wchłania. Nie lepi się na skórze i nie zostawia tłustej warstwy. Formuła dobrze współpracuje zarówno z filtrem, makijażem jak i kremem na noc. Nic się nie roluje. Dodatkowo serum zawiera sobie rozświetlające mikro-drobinki, które nie są widoczne na skórze, ale zapewniają jej naturalny subtelny i świeży glow, sprawiający, że skóra wygląda na wypoczętą. Jeśli chodzi o działanie to nie mam żadnych zastrzeżeń i jestem bardzo zadowolona. Skóra jest dobrze nawilżona, odżywiona i lepiej napięta. W dodatku mniej się przetłuszcza, a jej koloryt jest bardziej jednolity.

Skin Science
Kosmetyki Skin Science znajdziesz w Topestetic. Dostawa jest tam zawsze bezpłatna, a jeśli masz wątpliwości co wybrać lub jak stosować kosmetyki, możesz skorzystać z darmowej porady kosmetologa.

 

Znasz już kosmetyki Skin Science?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 16 września 2024

Pielęgnacja z marką Cell Fusion C Expert - Topestetic

W sierpniu moją pielęgnację zasilił duet Cell Fusion C Expert - Time Reverse Firming Eye Cream i Time Reverse Lifting Cream🩶 Potrzebowałam czegoś konkretnego na moją sfatygowaną okolicę oczu, a krem do twarzy pomaga zadbać nie tylko o twarz, ale także szyję i dekolt. Kosmetyki te pochodzą z Topestetic i jak zwykle zostały indywidualnie dobrane do potrzeb mojej skóry. Ciebie również zachęcam do skorzystania z bezpłatnej konsultacji z kosmetologiem na Topestetic:) A tymczasem wróćmy do produktów Cell Fusion C Expert!


Cell Fusion C Expert Time Reverse Firming Eye Cream

 

Krem pod oczy posiada działanie ujędrniająco-rozjaśniające. Jest więc rekomendowany w przypadku zmęczonego spojrzenia, cieni i obrzęków pod oczami, widocznych zmarszczek oraz wiotkości skóry. Jego kluczowy składnik Time Reverse Factor za sprawą połączenia działania kolagenu z awokado i białego łubinu zwiększa naturalną produkcję kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze właściwej. Dodatkowo skład został wzbogacony o ekstrakt z kofeiny, ceramidy i kwas askorbinowy.

 

Cell Fusion C Expert Time Reverse Firming Eye Cream opakowany został w elegancką, srebrną tubkę ze zwężonym dzióbkiem. Jak na koreański krem pod oczy przystało pojemność jest większa niż standardowo. W tym przypadku 20ml.

Konsystencja kremu jest lekka, a zarazem bogata w odbiorze. Od razu czuć jak wygładza i otula skórę, pozostawiając na niej niewidzialną powłoczkę, a jednocześnie jej nie obciążając. Poza tym dobrze się rozprowadza zarówno po suchej skórze,  jak i posmarowanej wcześniej serum. Jego zapach jest ultra-lekki i niewyczuwalny po aplikacji. Na początku miałam w zamyśle stosować ten krem w pielęgnacji wieczornej, ale bardzo przypadł mi do gustu i wydał mi się na tyle uniwersalny, że zaczęłam używać go także rano. To był dobry wybór, ponieważ świetnie nadaje się również pod makijaż sprawiając, że korektor pod oczy prezentuje się zdecydowanie lepiej. 

Krem nie miał u mnie łatwego zadania, ponieważ niespełna dwa tygodnie po tym jak zaczęłam go używać, odszedł mój ukochany piesek. Wiązało się to z kilkudniowym wylewaniem całego potoku łez , bezsennymi nocami oraz ciągłym pocieraniem oczu i nosa. Kiedy człowiek jest smutny, wszystko dokładnie widać na twarzy. Moje oczy były całe czerwone i szczypały niemiłosiernie. A jednak skóra sama w sobie prezentowała się całkiem przyzwoicie i nie była opuchnięta. Mimo trudnego okresu w jakim przyszło mi sięgać po ten kosmetyk, jestem z niego naprawdę zadowolona. Po dłuższym, sumiennym stosowaniu zauważyłam, że skóra pod oczami jest nawilżona tak dobrze, że dość często łapię się na jej „sprawdzaniu”;) Poza tym krem zdecydowanie pomaga zniwelować widoczne oznaki zmęczenia i smutku, dzięki temu, że pielęgnuje naprawdę intensywnie. Skóra jest bardziej jędrna i bardzo dobrze odżywiona, a linie mniej widoczne. Cienie pod oczami nie zniknęły, ponieważ mam je już od dziecka i taka moja uroda. Ale przez to, że skóra jest w lepszej kondycji to i one są mniej widoczne. Jak na kosmetyk to naprawdę dużo i jestem z niego bardzo zadowolona.


Cell Fusion C Expert Time Reverse Lifting Cream

 

Krem do twarzy posiada działanie zagęszczająco-uelastyczniające. W jego składzie również znajduje się kompleks TRF, który łączy działanie kolagenu i peptydów z dodatkiem argireliny i adenozyny. Cząsteczki substancji aktywnych zostały zamknięte w nanostrukturach, co zapewnia dogłębne działanie kosmetyku. W składzie znajduje się również resweratrol i ceramidy.

Cell Fusion C Expert Time Reverse Lifting Cream został umieszczony w porządnym, srebrnym słoiczku, który zadaje szyku na półce w łazience. Jego pojemność to standardowe 50ml zdatne do użycia przez 12 miesięcy od otwarcia. Choć muszę przyznać, że niestety dość szybko mi go ubywa. A szkoda, bo również jest bardzo dobry:) Krem do twarzy jest treściwszy, ale nie tłusty. Doskonale się rozprowadza i pozostawia po sobie przyjemny film ochronny. Zapach jest bardziej wyczuwalny, ale nadal subtelny. Stosuję go na noc, ponieważ na dzień w porze letniej byłby nieco zbyt odżywczy. A odżywia naprawdę zacnie. Przy regularnym stosowaniu skóra jest bardziej elastyczna, gładsza, lepiej napięta, a drobne zmarszczki mniej widoczne. Mocny zawodnik!

Koreańskie kosmetyki Cell Fusion C Expert  wraz z darmową dostawą znajdziesz w Topestetic. Po raz kolejny się na nich nie zawiodłam, więc gorąco polecam:)


A Ty korzystałaś już z bezpłatnej konsultacji z kosmetologiami Topestetic? Znasz kosmetyki Cell Fusion C Expert?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque – odmładzanie i rewitalizacja z Topestetic

Podobno najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny🤭😂 Ale nigdy nie zaszkodzi się trochę wesprzeć zarówno od wewnątrz odpowiednio zbilansowanymi posiłkami i ewentualnie suplementacją, jak i od zewnątrz pielęgnacją👌🏼Wraz z początkiem lata zapragnęłam dostarczyć swojej skórze dodatkowej porcji witamin i jak zwykle z pomocą przyszło mi niezawodne Topestetic, które słynie z fachowego doradztwa, bogatego portfolio marek oraz błyskawicznej bezpłatnej dostawy😄 Wybór padł na Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque, czyli maseczkę o działaniu rewitalizującym i odmładzającym. Uznałam, że przyda mi się jedno i drugie🤭 Co mogę powiedzieć po dobrych kilku tygodniach stosowania?


Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque

Maska przeznaczona jest do każdego typu skóry ze szczególnym naciskiem na tą dojrzałą i z widocznymi objawami starzenia. Produkt wykazuje intensywne działanie naprawcze i antyoksydacyjne za sprawą zawartości wysokiego stężenia witamin A, C, E i F. Maseczka wzmacnia barierę hydrolipidową i zmniejsza przeznaskórkową utratę wody. Procesy syntezy kolagenu zachodzą szybciej i efektywnej, wzrasta odporność skóry na niekorzystne czynniki zewnętrzne oraz zwiększa się jej elastyczność.

Multiwitaminowa maseczka Dermalogica umieszczona została w srebrnej tubce z wygodnym zamknięciem. Pojemność maski to 75ml zdatne do użycia przez 12 miesięcy od otwarcia. Maseczka nie charakteryzuje się żadną konkretną nutą zapachową. Dla mnie pachnie kosmetycznie, lekko chemicznie surowcami. Subtelna woń utrzymuje się na skórze przez jakiś czas po aplikacji. Sam produkt ma treściwą, kremową konsystencję i lekko pomarańczową barwę.

Kosmetyk należy aplikować na oczyszczoną skórę twarzy i szyi z pominięciem okolic oczu 1-2x w tygodniu. Po upływie 10 minut nadmiar maski wystarczy spłukać ciepłą wodą.

Przyjemna kremowa formuła sprawia, że maska pozwala zaznać odrobiny relaksu po całym dniu. Produkt dobrze się rozprowadza, nie spływa z twarzy i nie sprawia kłopotów podczas spłukiwania. Brak substancji zapachowych również przypadł mi do gustu. Maskę stosuję na dwa sposoby - według zaleceń producenta lub cienką warstwą jako sleeping mask na zakończenie pielęgnacji. Obie metody przynoszą u mnie satysfakcjonujące efekty. Maska silnie odżywia, łagodzi podrażnienia, zwiększa napięcie, rozświetla oraz wyrównuje koloryt skóry. Nie zauważyłam żadnych problemów w postaci zwiększonej ilości niedoskonałości podczas stosowania tej maski. Jestem z niej niesamowicie zadowolona i polecam wypróbować👌🏼W moim odczuciu maska jest bardzo uniwersalna. Sprawdzi się nie tylko w przypadku cery dojrzałej, ale każdej, która wymaga intensywnej pielęgnacji.


Bogatą ofertę marki Dermalogica znajdziesz w Topestetic.

 


Znasz już multiwitaminową maseczkę Dermalogica? A może lubisz inne kosmetyki tej marki?

 

Reklama

Czytaj dalej »